„Bo w nas jest siła, w nas jest płomień, zmieniać ten świat, rozpalać ogień! Tu na obozie się zmieniamy, siebie otwieramy” – tak brzmiała tegoroczna piosenka obozu harcerskiego.
26 lipca – 10 sierpnia nad jeziorem Galonas odbył się tradycyjny obóz harcerski. Tegoroczny wyjazd był wyjątkowy – zjednoczył prawie wszystkie drużyny organizacji. Na dwa tygodnie do lasu przyjechało ponad 260 harcerzy i harcerek, w ten sposób postanowiono uczcić 30. jubileusz Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie.
„Jako 2019 jest dla nas ważnym rokiem, chcieliśmy by obóz też był inny niż zwykle. To była dobra okazja, by zintegrować wszystkie drużyny, połączyć ich jedną myślą – przyjaźnią i braterstwem” – tłumaczy oboźna całości podharcmistrzyni Ela Wilkiewicz oraz dodaje, że pomysł na zorganizowanie takiego obozu powstał jesienią ubiegłego roku.
Przygotowanie obozu dla tak dużej ilości osób było nie lada wyzwaniem: „Najtrudniej było znaleźć odpowiednie miejsce na tak duże wydarzenie. Sprawdziliśmy wiele lokalizacji, w końcu wybraliśmy malowniczy brzeg nad jeziorem Galonas, gdzie już niejednokrotnie mieliśmy obozy. Kolejnym wyzwaniem było znalezienie kucharzy – nikt nie chciał gotować dla tak wielu uczestników w warunkach polowych, ale i z tym zadaniem poradziliśmy” – dzieli się wrażeniami komendant obozu podharcmistrz Grzegorz Gąsiewski.
Obóz nosił nazwę „Studio’19”, a tematem przewodnim była wytwórnia filmowa – każdy z 10 podobozów dopasował zajęcia oraz udekorował obozowisko według wybranego gatunku filmowego. Na przykład w podobozie o tematyce sportowej druhowie przenieśli się do miasteczka olimpijskiego, gdzie codziennie doskonalili swoją sprawność fizyczną, druhny z podobozu „Tam gdzie słońca ślad” pogrążyły się w świat kreskówek, a dziewczyny z podobozu starszoharcerskiego odkrywały w sobie super moc i próbowały zrozumieć, jak być bohaterką w dzisiejszym świecie.
Oprócz zajęć w podobozach odbyły się także dni wspólne, podczas których zachodziła największa integracja między uczestnikami. W czasie dnia sportu druhny i druhowie mogli wypróbować swoje siły w tradycyjnych dziedzinach sportu, takich jak koszykówka, siatkówka czy strzelanie z łuku, ale też w rzadziej spotykanych zabawach jak na przykład piłka nożna w kulach, wyścigi na trampolinach czy wspólne poruszanie się na specjalnych nartach. Innego dnia odbyła się gra terenowa, która polegała na rozwiązaniu zagadki oraz odnalezieniu skarbu. Najlepsze jednak były wspólne ogniska, podczas których nie brakowało scenek, pląsów i śpiewu.
„To właśnie podczas ognisk było widać, że jest nas bardzo dużo! Wtedy czułam braterską moc, która nas wszystkich łączy. Obóz całości jest piękny tym, że można poznać więcej osób, wszyscy przyjaciele są razem, a najważniejsze, że czuć tę jedność” – mówi uczestniczka obozu druhna Aneta Zdanowicz.
Komendant obozu twierdzi, że udało się osiągnąć postawiony cel, czyli zintegrować drużyny oraz stworzyć przyjazną atmosferę na obozie. Przewodnicząca ZHPnL harcmistrzyni Julia Darjina dodaje: „Gdy przyjechałam na kilka dni na obóz, to poczułam ogromną radość i dumę, że udało się – 300 osób w jednym miejscu, nad jednym jeziorem. Cały czas będąc na obozie podziwiałam komendę i wszystkich osób, które przyczyniły się do organizowania tego wydarzenia. To bardzo wzruszające i wspaniałe, że tak różne środowiska są razem i budowały obóz 30-lecia, razem bawiły się, poznawały siebie i nawzajem uczyły się.”
Więcej zdjęć: Dział “HD” ZHPnL Flickr